Lodołamacze przebiły się przez najtrudniejszy odcinek zatoru na zbiorniku włocławskim. W środę 24 lutego lodołamacze powinny dotrzeć do Płocka. Do Mostu Im. Legionów Piłsudskiego w Płocku pozostał do pokonania odcinek 3,7 km.
– Samo rozbicie zatoru to połowa sukcesu, należy jeszcze odprowadzić krę, dopiero wówczas można mówić o powodzeniu akcji lodołamania – wyjaśnia Krzysztof Woś, Zastępca Prezesa Wód Polskich do spraw Ochrony przed Powodzią i Suszą.
Teraz najważniejszym zadaniem lodołamaczy jest udrożnienie rynny, która umożliwia spływanie pokruszonego lodu. Jednostki będą pracować tak, aby sukcesywnie odprowadzać krę. Akcja będzie kontynuowana ze względu na to, że pokrywa lodowa na Wiśle (powyżej Płocka) ma jeszcze kilkadziesiąt kilometrów długości. Obecnie najważniejsze jest odprowadzenie zalegającej na Wiśle pokrywy lodowej od wysokości Płocka, w kierunku Kępy Polskiej oraz Wyszogrodu i innych miejscowości w rejonie.
Lodołamanie będzie nadal prowadzone na zbiorniku włocławskim. Na Stopniu Wodnym we Włocławku jest obecnie otwartych 9 przęseł, kra spływa. Przepływ wynosi 1200 m3/s
Ze względu na spływającą krę na Wiśle lokalnie będą występować gwałtowne wahnięcia poziomu wody (spadki i wzrosty). Obecnie na wodowskazie Brama Płock poziom wody wynosi 324 cm a w ciągu ostatnich godzin ubyło 6 cm. Na wodowskazach Kępa Polska i Wyszogród utrzymują się stany alarmowe, poziom wody podniósł się o 9 cm. Na wodowskazie Wychódźc poziom wody zmniejszył się o 4 cm, a w Modlinie o 14 cm.
We wtorek 23 lutego br. na Wiśle pracowało łącznie 10 lodołamaczy Wód Polskich – osiem jednostek z Portu Włocławek, a dwie z Gdańska. Jutro akcja będzie kontynuowana.